Literature
Norma, jak pragne zdrowia
- Ja się wykończę
- jęknął żałośnie Feliks. Umrę. Zginę śmiercią marną
Totalnie na śmierć umrę.
- Przesadzasz odparła spokojnie Erzsébet. Rozejrzała się przy tym dyskretnie, z nadzieją, że polskie narzekania nie ściągnęły na nich nieproszonej uwagi. Szczęśliwie, kawiarniany ogródek pozostawał pusty.
- Nic nie przesadzam ciągnął Feliks głosem męczennika. Umrę, zginę, w proch się obrócę! I nic po mni